Shell z Lidlem chyba się lubią, bo robią co jakiś czas akcje promocyjne, aby napędzić sobie nawzajem klientów. Akcje mają różne zasady, więc za każdym razem trzeba sobie obliczyć, czy to się nam opłaca.
Tym razem konstrukcja jest taka: trzeba na Shellu zatankować 20 litrów dowolnego paliwa a potem przy zakupach w Lidlu za co najmniej 100 zł możemy zrealizować kupon rabatowy 15 zł.
Tankować (żeby dostać bon rabatowy) można do 8 września. Na zakupy z rabatem w Lidlu mamy czas do 13 września.
Warto?
Robi się ciekawie, bo przecież kojarzymy Shell z dosyć wysokimi cenami benzyny, a tu tymczasem na większości ich stacji w Warszawie mamy cenę 5,62 zł za litr Pb95. No oczywiście nie jest to rekord, bo jednocześnie na stacji Auchan zapłacimy 5,5 zł a przy Tesco 5,59 zł (bez żadnych zniżek).
Weźmy pod uwagę jako bazową cenę 5,5 zł, czyli tankując 20 litrów na Shellu tracimy 12 groszy x 20 = 2,4 zł.
Więc widać, że warto, bo zyskujemy bon 15 zł a kosztuje nas to 2,4 zł. Pozostaje kwestia czy mamy po drodze Shell i Lidl. Ja akurat mam oba punkty po drodze, więc żałuję, że nie mam akurat samochodu, bo bym skorzystał. W Lidlu mam swoje pewniaki, chociażby ulubione mrożonki warzywne 750 gram po 5,99 zł. Często też kupuję przy okazji różnych promocji ubranka dziecięce, więc produktów na zakupy za 100 zł na pewno mi się uzbiera.
Zapraszam na facebook – oszczędzanie pieniędzy. Zapisz się też na listę mailingową, żeby otrzymywać info o nowych notkach.
Zajrzyj też na mój drugi blog oszczędzanie w banku.
