Nikt nie lubi być oszukiwany. Ja też nie lubię. Przykłady takich kłamstw działań marketingowych mamy codziennie na każdym kroku.
Co możemy zrobić? Chyba tylko nagłaśniać takie sprawy, żeby producenci mieli świadomość, że nie są bezkarni.
Dziś herbaty owocowe Herbapolu. Dobre. Do smaku nigdy nie mogłem się przyczepić. Wiele innych herbat w porównaniu z Herbapolem smakuje tak cienko, jak kompot z desek.
Ale dlaczego wprowadzają klientów w błąd? I to celowo. Z pełną premedytacją.
Jak wiele osób, patrząc na te opakowania, myśli, że jedna herbata jest po prostu z aronii a druga z maliny i żurawiny? Pewnie większość.
Mnie akurat nie tak łatwo nabrać, bo przecież – pomyślałem sobie – herbata z samej aronii chyba byłaby po prostu niedobra.
No i rzeczywiście. Przeczucie mnie nie myliło. W obu przypadkach występują różne zapychacze. Naturalne, ale zapychacze.
Malina z żurawiną zawiera 55% wymienionych składników.
Aronia zawiera 55% aronii.
*****
Zapraszam na:
- na facebook: Oszczędzanie w banku, Oszczędzanie pieniędzy
- do zapisania się na listę mailingową
- do zapoznania się z aktualnymi promocjami
to fakt, o którym coraz częściej powinno się mówić, bo coraz więcej jest takich produktów, które niby są o smaku „truskawki”, a truskawki jest w produkcie najwyżej 0,01 %
Dlatego tak bardzo ważna jest konsumencka świadomość.