Od dawna (chyba od 2010 r.) korzystam ze sklepów internetowych, gdzie robię cotygodniowe zakupy spożywcze. Do tej pory moje zamówienia były sporadyczne, ponieważ wolałem zakupy w sklepach stacjonarnych. Dlaczego? No właśnie, moja ocena była w zasadzie subiektywna.
Argumenty przeciwko sklepom internetowym były takie:
– zbyt mały asortyment, więc i tak oprócz zakupów internetowych potrzebna jest wycieczka do sklepu
– opłata za transport
– trudno jest kupić coś, czego się nie widzi
Przez cały styczeń zrobiłem kilkukrotnie zakupy w internetowym Tesco i Auchan i przejrzałem na oczy. Internet rządzi. O wrażeniach z internetowych zakupów jeszcze będę pisał w kolejnych notkach. Dziś skupię się na jednym:
dlaczego lepiej przez Internet niż w stacjonarnym
Moje zakupy w sklepie stacjonarnym najczęściej robię w Auchan lub Tesco. Wybieram Auchan, bo tam jest większy wybór towarów, chociaż i Tesco może być. Dla przedstawionych poniżej wyliczeń wezmę pod uwagę zakupy internetowe i stacjonarne w Tesco. Dam trochę szans sklepom stacjonarnym (Tesco mam bliżej niż Auchan, więc niższy będzie koszt dojazdu i czas dojazdu).
Zakupy w sklepie stacjonarnym:
dystans do pokonania w obie strony – 16 km
dojazd do sklepu – 15 minut (od wyjścia z domu do wejścia do sklepu)
zakupy – 70 minut – to średni czas zakupów na cały tydzień dla 4-osobowej rodziny za ok. 250 zł
powrót do domu – 25 min. – jedzie się tyle samo czasu, ale zakupów mam tak dużo, że nie jestem w stanie wziąć ich za jednym razem do domu, muszę wracać do samochodu
Wszystko zajmuje mi 110 minut
Zakupy w sklepie internetowym:
zakupy – 30 minut – tyle czasu wystarczy na skompletowanie zamówienia; można korzystać z poprzednich zamówień, co znacznie skraca czas
koszt dostarczenia – ok. 8,5 zł (to średni koszt zależny od godziny dostawy)
Co z argumentami przeciwko sklepom internetowym?
Upadły wszystkie. Asortyment jest coraz większy. Opłata za transport to nie tak wiele w porównaniu z kosztami przejazdu do sklepu stacjonarnego. Wcale nie trzeba zbyt dużej wyobraźni, żeby robić zakupy internetowe.
Teraz koszty
Mój samochód spala ok. 7,5 l / 100 km. Przy cenie benzyny 5,3 zł, za paliwo na 16 km przejazdu zapłacę 6,24 zł. Myślę, że spokojnie można tę kwotę pomnożyć x2 i wyjdzie nam faktyczny koszt eksploatacji samochodu – 12,48 zł.
Trudno wycenić czas przeznaczony na zakupy. Nie będę się tu wdawał w skomplikowane wyliczenia i rozważania. Załóżmy, że godzina mojej pracy kosztuje 20 zł, więc mamy koszt 36,3 zł.
Łączny koszt związany zakupami stacjonarnymi to 12,48 zł + 36,3 zł to 48,78 zł.
Przy zakupach stacjonarnych jest tylko koszt dostawy 8,5 zł + czas 10 zł = 18,5 zł.
Wychodzi, że koszty związane z zakupami stacjonarnymi są prawie 3x wyższe. Nawet jeśli nie bralibyśmy pod uwagę kosztu straconego czasu, to i tak zakupy internetowe mają przewagę (8,5 zł do 12,48 zł), a zyskujemy jeszcze 80 minut (110 minut – 30 minut).
Przekonałem kogoś?
Oczywiście mieszkamy w różnych miejscach, nie wszyscy mają dostęp do zakupów przez Internet. Ja jednak sam siebie na pewno przekonałem. Wystarczyły proste obliczenia.
****
Przypominam prośbę o wypełnienie krótkiej ankiety dla mężczyzn (jedno pytanie).
Zapraszam na facebook – oszczędzanie pieniędzy. Zapisz się też na listę mailingową, żeby otrzymywać info o nowych notkach.
Zajrzyj też na mój drugi blog oszczędzanie w banku, gdzie piszę o ciekawej promocji Raiffeisen Polbanku.
Uwielbiam zakupy przez internet 😉 Kupuję w ten sposób coraz więcej rzeczy, ostatnio zaczęłam się zastanawiać nad wędlinami 😉 Słyszeliście może o sklepie wedlinek.pl lub innych, podobnych?