Zrobiłem test tanich dezodorantów męskich. I taki mi temat całkiem obszerny wyszedł.
Od pewnego czasu, przy okazji cotygodniowych zakupów w różnych sklepach, kupowałem też dezodoranty najtańszych marek, żeby zobaczyć, czy są one cokolwiek warte.
Trochę mi się tego uzbierało. Większość dezodorantów (oprócz tych z Auchan) to marki własne sieci – Avoure (Tesco), Isana (Rossmann), Gibellini (Lidl), Lucca Cipriano (Biedronka).
TESCO
Oba dezodoranty są jednocześnie antyperspirantami, ale jest między nimi spora różnica, na którą warto zwrócić uwagę. W Green code zastosowano Aluminium Chlorochydrate. Jest to powszechnie stosowany składnik antyperspirantów, który w bardzo prosty sposób załatwia sprawę pocenia – zatyka pory. Jest sporo kontrowersji wokół takiego radzenia sobie z potem. O tym potem, tzn.później:) Natomiast Fresh body spray zawiera Zinc Ricinoleate, który nie zatyka porów, tylko ma za zadanie redukować zapach. Cena 4,59 zł.
Avoure green code
Przyjemny, odświeżający zapach. Producent podaje, że „łączy nuty drzewno-morskie”. Opakowanie 150 ml.
Avoure fresh body spray
Słowo „fresh” w nazwie sugeruje, że będzie coś fajnego w odbiorze. I rzeczywiście, tak jak deklaruje producent, można poczuć coś, co producent nazywa „kompozycją łączącą zapach orzeźwiających cytrusów z nutą drzewną”. Opakowanie 150 ml.
ROSSMANN
Z Rossmanna mam również dwa dezodoranty, z czego jeden to tylko dezodorant a drugi to też antyperspirant. Ceny nie pamiętam (ok. 5 zł).
ISANA SPORT DEO SPRAY AKTIVE FRISHE
Uniwersalny zapach. Niby z półki męskiej, ale nigdzie nie ma napisane, że męski lub damski. Dlatego też pewnie zapach tak został dobrany, żeby każdemu/każdej się podobał. Krzywdy nie zrobi. Zresztą już sama kolorystyka opakowania jest na tyle neutralna, że może po nie sięgnąć i kobieta i mężczyzna. Jest to sam dezodorant. Opakowanie 150 ml.
ISANA men DEO SPRAY DEEP GREY
Producent wskazuje, że jest to dezodorant dla aktywnych mężczyzn. Wyjątkowe w naszym zestawieniu jest to, że ten typ nie zawiera alkoholu. Podkreślona jest też zawartość aloesu (też mi wyjątkowa sprawa) i 48-godzinne działanie (tak jakby nie trzeba było się myć przez 2 dni). Zapach odświeżający, ale wydaje się, że dobrym określeniem jest tu „deep grey”, bo jest on jakby głęboko schowany, nie rzuca się w oczy. Czynnikiem antyperspirującym jest Aluminium Chlorochydrate. Opakowanie 150 ml.
LIDL
Znów mam dwa rodzaje dezodorantów i znów jeden to tylko zapach a drugi to także antyperspirant. O ile produkty z Rossmanna cechują się sporą dozą finezji, to druga niemiecka firma Lidl pokazuje już germański, toporny charakter. Cena 5,99 zł.
GIBELLINI Anti Perspirant sport
Kolejny produkt „dla sportowców” i znów dopisek 48h. Nie zawiera alkoholu. Zapach jest naprawdę zabójczy, najbardziej intensywny ze wszystkich tu testowanych. Może śmiało służyć do odstraszania domowych insektów (wypróbowałem na molach). Jeśli komuś przypadłby do gustu zapach typu „mocny Helmut”, to polecam, bo jest nie tylko najbardziej intensywny, ale też najtrwalszy. Jednak to nie moje klimaty. Czynnikiem antyperspirującym jest Aluminium Chlorochydrate. Opakowanie 200 ml.
GIBELLINI Bodyspray energy
Spokojniejszy krewny opisywanego przed chwilą „Helmuta”. Zapach świeższy i spokojniejszy, ale nadal „germański”. Ta wersja nie ma właściwości antyperspiracyjnych i zawiera alkohol. Opakowanie 200 ml.
BIEDRONKA
Zdecydowanie najlepsze zapachy spośród testowanych. Sprawiają wrażenie czegoś z wyższej półki. Zgromadziłem aż cztery, bo tak dobre zrobiły na mnie wrażenie. Wszystkie są tylko dezodorantami. Wszystkie (więcej później) zawierają Triclosan. Cena 4,49 zł.
Lucca Cipriano LC (niebieski)
Po prostu czysty, świeży zapach bez żadnych skoków w bok, słodkości, drzew itp. Tak jak trzeba. Zawiera alkohol. Opakowanie 150 ml.
Lucca Cipriano FLASH (czarny)
Też bardzo prosty i konkretny. Trochę bardziej słodkawy niż niebieski. Zawiera alkohol. Opakowanie 150 ml.
Lucca Cipriano GOLD DRIVER (złoty)
Tego zapachu nie umiem rozgryźć. Zresztą, jak tu pisać o zapachach bez odpowiedniego przygotowania teoretycznego? Zapach po prostu podoba mi się i już. Zawiera alkohol. Opakowanie 150 ml.
Lucca Cipriano RedCHROME (czerwony)
Ten zapach wydaje mi się najbardziej ekskluzywny. To mój faworyt. Oczywiście nie potrafię go opisać. Trzeba samemu poczuć. Zawiera alkohol. Opakowanie 150 ml.
AUCHAN
Tu wybrałem dwa dezodoranty. Ceny nie pamiętam (poniżej 5 zł).
HEVA red fire
Przyjemna kompozycja. Nie przypomina żadnego z pozostałych zapachów. Może i ma w sobie coś ognistego. Ożywia bez słodkości. Zawiera alkohol i Triclosan. Opakowanie 150 ml.
HEVA blue wave
Orzeźwia na zimno. Rzeczywiście może mieć trochę do czynienia z morzem. Poza tym nie do opisania. Całkiem poprawny. Zawiera alkohol i Triclosan. Opakowanie 150 ml.
PODSUMOWANIE
Już w czasie opisywania nie ukrywałem swoich faworytów. To zdecydowanie dezodoranty z Biedronki. Gdyby chodziło wyłącznie o trwałość, to pewnie wygrałby Lidl, ale mi się te zapachy po prostu nie podobają.
KONTROWERSJE CO DO SUBSTANCJI
Nikt z nas dokładnie nie wie, jaki wpływ mają substancje używane w zapachach na nasze zdrowie. Niektóre mogą uczulać np. nie wszyscy tolerują kosmetyki z alkoholem. Ostatnio słychać było złe wieści o Triclosanie, który występuje w wielu kosmetykach np. mydłach jako substancja antybakteryjna. Dowiedziono jednak, że Triclosan w zetknięciu z chlorowaną wodą może tworzyć chloroform, który jest substancją rakotwórczą.
Aluminium Chlorochydrate – składnik często występujący w naszym zestawieniu zatyka pory, co chyba za bardzo zdrowe nie jest. Pewnie lepiej jest pozwolić produktom przemiany materii z nas wyjść tak, jak chcą niż wpychać z powrotem do środka. Oczywiście specjaliści przekonują, że wszystko jest ok, ale ludzie (niektórzy) mają swój rozum i kojarzą fakty. Mówi się np. o powodowanym przez aluminium raku piersi i chorobie Alzheimera.
CENY
Ceny prezentowanych produktów nie przekraczają raczej 5 zł. Jedynie Lidl wyskoczył z 5,99 zł. Może są tak przekonani o swojej jakości, a może to po prostu dlatego, że jest znacznie większe opakowanie.
ALTERNATYWA
Jeśli już piszemy o kontrowersjach co do substancji i cenach, to warto wspomnieć o groźnym konkurencie nowoczesnych dezodorantów – znanym od tysiącleci ałunie. Ałuny to grupa soli aluminium, które występują naturalnie w przyrodzie i jeszcze do niedawna były stosowane do tamowania krwawień po goleniu. Ałuny mamy dziś w wygodnych sztyftach. Są one naprawdę wydajne. Starczają na rok lub dłużej codziennego stosowania. Na zdjęciu przedstawiam posiadany przeze mnie ałun amonowy firmy Reutter. Kosztował ok. 17 zł.
I tu też pojawiają się pewne wątpliwości. Ałuny przedstawiane są przez producentów jako naturalne alternatywy dla tych „złych” dezodorantów. Tymczasem ałun amonowy występuje w przyrodzie dosyć rzadko i to, co my używamy jest raczej sztucznie syntetyzowane. Jest też ałun potasowy, który w naturalnej postaci występuje częściej, ale tu też nie mamy pewności, co tak naprawdę używamy. Niektórzy producenci ałunów okłamują klientów, mówiąc, że ich produkt nie zawiera aluminium. Może czystego aluminium nie zawiera, ale cały ten kosmetyk jest solą aluminium. Twierdzą też, że ich produkt nie jest wchłaniany przez skórę. W to już bardziej jestem skłonny uwierzyć, bo skoro nie zapobiega poceniu (tylko usuwa przykry zapach), to znaczy, że jednak działa na zewnątrz.
Temat naturalności/nienaturalności oraz szkodliwości/nieszkodliwości jest znacznie szerszy. Warto głębiej pogrzebać.
Może kiedyś zrobię własny, naturalny dezodorant, to się pochwalę.
*****
Zapraszam na facebook – oszczędzanie pieniędzy. Zapisz się też na listę mailingową, żeby otrzymywać info o nowych notkach.
Zajrzyj też na mój drugi blog oszczędzanie w banku, gdzie piszę o ofercie nowego Plus Banku.