UBEZPIECZENIE NA ŻYCIE – CZY WARTO? cz.2

W poprzedniej notce  zacząłem temat ubezpieczeń na życie. Przekaz płynący z tamtego tekstu jest prosty – nie kupuj ubezpieczenia na życie z funduszem inwestycyjnym.

Czy to oznacza, żeby w ogóle nie ubezpieczać się na życie? To zależy czy:

– jesteś sam czy nie
– masz dzieci czy nie
– masz oszczędności czy nie

Trzeba rozważyć kilka przypadków.

Jesteś sam, nie masz rodziny

Niezależnie od tego ile masz lat, pamiętaj, że w takiej sytuacji nie masz po co się ubezpieczać, nawet nie ma co o tym myśleć – przecież nikt nie będzie po tobie płakał i nikomu nie będzie potrzebne zabezpieczenie przyszłości na wypadek, gdy ciebie zabraknie. Można rozważyć ewentualnie ubezpieczenie na życie z opcją wypłaty w razie groźnej choroby, kalectwa lub znaleźć takie ubezpieczenie, które będzie cię chroniło tylko w przypadku inwalidztwa czy groźnego zachorowania (nowotwór itp.).

Jesteś w małżeństwie / związku, nie masz dzieci

Musisz się zastanowić czy jeśli cię zabraknie, to małżonek / partner da sobie finansowo radę sam. Jeśli obie osoby pracują i nieźle zarabiają, to każda z nich da sobie sama radę. Natomiast jeśli małżonek / partner nie pracuje lub ma małe dochody, to twoja śmierć może być sporym szokiem – nie tylko emocjonalnym, ale także finansowym. Jeśli macie oszczędności, dzięki którym małżonek / partner będzie mógł godnie żyć po twojej śmierci, to nie ma sensu się ubezpieczać. Ale jeśli po twojej śmierci standard życia małżonka / partnera bardzo się pogorszy, to warto wykupić ubezpieczenie na życie. Pamiętaj – ubezpieczenie kupujesz ty, ale z myślą o twoich bliskich.

Jesteś w małżeństwie / związku, masz dziecko / dzieci

Tu sytuacja podobna, jak w poprzednim wariancie. Jeśli ciebie nie będzie, ale jesteś w stanie długofalowo zabezpieczyć przyszłość rodziny za pomocą oszczędności, to nie ma po co się ubezpieczać.

Jesteś ubezpieczony? Unikasz tematu? Jakie są twoje doświadczenia z tym tematem i agentami ubezpieczeniowymi?

W następnym odcinku – jeśli już się ubezpieczać to na jaką sumę i na jaki czas?

*****

Zapraszam na facebook – oszczędzanie pieniędzy. Zapisz się też na listę mailingową, żeby otrzymywać info o nowych notkach.

Zajrzyj też na mój drugi blog oszczędzanie w banku.

Udostępnij na:

2 komentarze

  1. Witam.

    Niestety, ale nie zgodzę się z takim postawieniem tematu. Faktycznie – życiówka kojarzy nam się tylko z i wyłącznie z gwarancją wypłaty odszkodowania w razie śmierci ubezpieczonego. Ale zakres ochrony nie ogranicza się tylko i wyłącznie do tego! Możemy trafić np. na ubezpieczenia na życie i dożycie. Gwarantują one wypłatę odszkodowania albo w razie śmierci ubezpieczonego, albo osiągnięcia przez niego wieku, określonego w umowie.

    Zgadzam się natomiast z tezą, że należy odpowiednio dobrać polisę do swoich potrzeb – zarówno co do zakresu ochrony, jak i wysokości sumy ubezpieczenia.

    Pozdrawiam, Jacek z http://www.ubezpieczeniazyciowe.pl/ .

    Odpowiedz
    • Piotr Górnicki napisał(a):

      Jako były agent ubezpieczeniowy wiem, że żaden z aktywnych agentów się ze mną nie zgodzi. Akurat pisałem konkretnie na temat ubezpieczeń na życie, natomiast ubezpieczenia na życie i dożycie też uważam za mocno wątpliwy zakup.

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

* Copy This Password *

* Type Or Paste Password Here *

Przeczytaj poprzedni wpis:
STAŁY KLIENT – NAJLEPSZY KANDYDAT DO WYDOJENIA

Zostawiamy na chwilę temat ubezpieczeń na życie i na przykładzie ubezpieczenia komunikacyjnego omówimy problem robienia głupków ze stałych klientów. Kończy...

Zamknij